28 maja 2013

Skrzynia na pamiątki dla Marty

Skrzynki dla dzieci cieszą się niesłabnącym powodzeniem :) Muszę przyznać, że słusznie - jest to wspaniała i "przyszłościowa" pamiątka dla dziecka, dla rodziców zaś motywacja, by dbać o dziecięce najcenniejsze skarby, a gdy nadejdzie pora, włożyć je do takiej skrzynki. Jako osoba już dorosła żałuję czasem, że nie miałam swojej skrzynki na skarby... znalazłby się tam miś Maciuś, Murzynka Małgosia (czarnoskóra lalka, też miałyście taką?), kosmyk włosów pierwszego pocałowanego chłopaka (II klasa podstawówki ;) ), listy od dziecięcej przyjaciółki i na pewno wiele innych drobnostek. Udało mi się wprawdzie ocalić kilka pamiątek z tamtego okresu, np. pamiętnik z wpisami klasowych koleżanek i nauczycieli, jednak odnalezienie ich wszystkich w jednym miejscu to byłoby niesamowite przeżycie! Gdy przy okazji kolejnych porządków na nie trafiam, czas zawsze staje w miejscu, a porządki... to już inny temat. 
 
Dzisiaj kolejna skrzynia na skarby, tym razem dla ślicznej Marty. Musicie uwierzyć mi na słowo, że ślicznej, bo rezolutna dziewczynka nie wyraziła zgody na opublikowanie zdjęć jej buźki na blogu :) Oczywiście szanuję wolę właścicielki, mimo, że skrzynka wiele na tym traci.
 
Całość według pomysłu Zamawiającej: drewno bejcowane, bielone i lakierowane satynowym lakierem flugger, główna ozdoba skrzyni czyli zdjęcia Marty - wszystkie w sepii. Wewnątrz skrzynki, na dnie, też było kilka zdjęć ze śmiesznymi minkami dziewczynki. Na koniec dodałam tekturowe zawijaski i drewniane literki. Motylek jest niebieski, w kolorze oczu Marty ze zdjęcia na wieku. Chyba się podobało :)
 
Pozdrawiam!



13 maja 2013

Wiosna...

 Jakoś jej do nas nie po drodze, ale magnolia w ogrodzie się nie dała! Zakwitła mi na urodziny z całych sił, wzbudzając zazdrość sąsiadów :)


5 maja 2013

Zaproszenia na chrzest

Dziś z innej beczki :) 
Czas leci, chrzciny dawno za nami, ale i tak Wam pokażę! Ano pokażę takie malutkie próby zabawy papierkami, bo scrapbookingiem bym tego mimo wszystko nie nazwała. Zaproszenia powstały z konieczności bardziej niż zamiłowania do tego typu robótki - choć nie powiem, robótka to bardzo przyjemna i relaksująca. I taka w "moim stylu", bo wymagająca dokładności: potrzeba było i linijki, i ołówka, i nożyczek, jako że typowo "scraperskich" przyrządów nie posiadam. Nie obyło się oczywiście bez małych zgrzytów - czcionka, którą sobie obmyśliłam wykorzystać, nie miała polskich znaków... ale wujek google zaraz pomógł w potrzebie i pokazał, którym programem będę sobie mogła takie dorobić. Czas: ok. 3 godziny w plecy. Satysfakcja: bezcenna!

Zaproszenia są różne różniste, jak to mówił Smoleń w ulubionym moim kabarecie: "asortyment mamy od A do N".* Papiery, których użyłam to przepiękna kolekcja Hectic Eclectic i Winter Elegance od scrapakivi. Czasem używam papierów do scrapbookingu w celu zdekupażowania przedmiotu - uważam, że świetnie nadają się do tego celu i są niesamowicie piękne! Tym razem jednak zostały wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem. Wydruk z drukarki laserowej, ale ponieważ toner nie trzymał się papieru (obiecałam sobie nie oszczędzać więcej na firmowych tuszach/wkładach/tonerach, wrrr..), trzeba było zaradzić - psiknęłam wnętrze brokatowym lakierem w sprayu, takim zwykłym, samochodowym :) Wyszło, jak dla mnie, zadowalająco. Oto efekty:


* jako miłośniczka prawie wszystkiego, co stare, polecam starocie. Cytowany tekst pochodzi ze skeczu "Z tyłu sklepu" kabaretu TEY. Obejrzyjcie koniecznie - o ile znajdzie się jeszcze ktoś, kto tego nie zna! ;)





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...