Mały Ssak 2 latka skończył, więc "Miś Uszatek" to ostatnimi czasy mój chleb powszedni :) Szczególnie jeden odcinek, gdy Lale stroiły fochy (link niżej). Powstała w mojej głowie pewna analogia pomiędzy tym właśnie odcinkiem a moją skrzynką, hehe :) Komódka szybko się nie znudzi, a to dlatego, że szufladki zdobione są dwustronnie. Wszak kobieta zmienną jest, o powód zaś czasem lepiej nie pytać...
Na komódce nie znajdziemy wprawdzie ani stokrotek, ani trzykrotek, ani nawet bratków, azalii czy dalii, ale są kwiatki. Ładne całkiem. I ładnie zrobione :)))
Błyszczą się jak psu (...), ekhm... :
Aby szufladki łatwiej było wysuwać, są i uchwyty:
A kiedy właścicielce zmieni się nastrój, odwracamy to i owo, et voila!
Teraz trochę szczegółów - drewno bejcowane jest na kolor "orzech włoski", lakierowane bezbarwnym, ekologicznym lakierem z połyskiem. Szufladki mocno postarzane patyną, od strony kwiatuszkowej lakierowane milion razy na superpołysk, strona "retro" ozdobiona papierem do scrapbookingu, postarzona i na pastwę czasu pozostawiona.
Wszystkim zaś kobietom, które lubią mówić "bo tak", polecam niezawodnego Misia Uszatka ;)
Bo tak :)
Manoć :) (W języku mojej dwulatki: Dobranoc).
Alez cudne komodki! Zaqpraszqm do mnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zajrzę do Ciebie na pewno :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna! Różne dwa oblicza, ale jakże udane:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPięknie. Patent z odwracanymi szufladkami genialny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
OdpowiedzUsuń