Jajeczna produkcja ruszyła na dobre, 10 sztuk gotowych, kolejne 10 w robocie. W tym roku doszłam do wniosku, że na wielkość kurzą nie mam cierpliwości, na strusią funduszy, zatem pozostała wielkość gęsia (przepiórczej, bardzo przepraszam, ale nie brałam pod uwagę). Jajka są rzecz jasna z drewna, najwdzięczniejszego według mnie materiału do dekoracji :) Wiklinowy koszyk aktualnie przechodzi transformację, docelowo nie będzie tak surowy.
Wśród kwiatuszkowych "pisanek" znalazła się jedna, poniekąd "kukułcza" - nazwałam ją "napisanka" ;)
Wyglądają ślicznie! "Kukułcza" też ;))
OdpowiedzUsuń